Batman/Superman: World's Finest tom 1: Diabeł Nezha. Recenzja:


 


Przyznaję się bez bicia, komiksów z DC z ostatnich paru lat nam naprawdę mało. Powiem lepiej, ostatnią regularną serię jaką czytałem na bieżąco i mam w komplecie jest jeszcze Detective Comics z czasów Odrodzenia i runu Tyniona IV (jak i końcowych tomów z w którym tom 8 pisany przez Bryana Hilla gdzie położył on podwaliny pod swoją serię Batman and The Outsiders, którą niestety Egmont u nas nie wydał, i tom 9 autorstwa Jamesa Robinsona, kojarzonego głównie u nas z JSA: Złota Era). Skąd się wziął taki stan rzeczy? Głównie przez skupienie się na starszych historiach, z DC W głównej mierze czytałem komiksy wychodzące w Bohaterach i Złoczyńcach od Hachatte, i przede wszystkim nadrabiałem braki u konkurenta, czyli Marvela (rewelacyjny run Straczynskiego między innymi, ale o tym kiedy indziej)


Jednak przyznaję, dwa lata temu w USA swój początek miała właśnie omawiana przeze mnie seria. World's Finest to uznana seria która w świecie komiksu przewija się już od długich lat. Za najnowszą odpowiada dobrze znamy nam Mark Waid (Kingdom Come, Daredevil i wiele wiele innych dobrych komiksów). Od razu ona zgarnęła znakomite opinie na Zachodzie, liczyłem więc, że Egmont pokusi się o nią, i ku mojego zadowoleniu, zrobił to w 2024r


Seria ta ma jedną z świetnych zalet. Można na spokojnie czytać ją w oderwaniu od głównych historii z uniwersum (chyba, że chcecie współczesne wątki związane z tytułowym Diabłem Nezha, wtedy odsyłam was do Planety Łazarza również spod pióra Waida które Egmont wyda w Grudniu, więc nie pozostawi nas na lodzie. Chodź niestety wydanie ich jest mocno pocięte.), historia ta dzieje się w przeszłości, świadczy o tym miedzi innymi fakt, że Robinem nadal tutaj jest Dick Grayson, Alfred żyje (nie sądziłem, że jednak będzie mi brakować poczciwego lokaja Wayne'ów, a jednak tęsknię za nim, co ten komiks pokazał), kostiumy również przywodzą na myśl starsze historie z Batmanen i Supermanem, niż jeżeli współczesne.


Jednak czy historia jest warta polecenia i przeczytania? Jak najbardziej tak! Waid tutaj daje nam z jednej strony bardzo wartką akcję, którą czyta się bardzo przyjemnie, ale pozwala nam też na chwilę oddechu, i zobaczenie relacji pomiędzy bohaterami, tutaj na pierwszy plan wysuwa się moim zdaniem znakomicie napisana przyjaźń pomiędzy Bruce'm a Clarkiem, ich wzajemna pomoc w potrzebie, rozmowy, i przede wszystkim troska tego pierwszego o drugiego kiedy ten tego najbardziej potrzebował. Batman tutaj jest nad wyraz ludzki, nie jestem tym pozbawionym emocji człowiekiem którego wiele razy widzimy. Również inne postacie które dostają czasem więcej a czasem mniej czasu są napisane w bardzo dobry sposób, tutaj kieruje pozytywne słowa o Doom Patrolu, który odgrywa swoją rolę w tej historii i zdecydowanie przyjemnie było mi zobaczyć te postacie. Tak samo wspomniany przeze mnie Robin i pojawiają się później Supergirl, jak i ich relacja, dialogi pomiędzy nimi, Waid tutaj połączył humor z miło wszystko zachowaniem powagi i wyszło mu to świetnie. Naprawdę podoba mi się w tym komiksie jak dobrze są napisane postacie, to jak są ludzkie i możemy zobaczyć w nich ludzi, a nie tylko superbohaterów pozbawionych emocji i uczuć i robiących swoją robotę. Nie obyło się również o występów innych postaci, niektóre pojawiają się tylko na jednej, bądź paru stronach, stąd nie będę ich omawiał osobno. Niebywałym również plusem tej historii jest fakt, że z racji przeniesienia jej w przeszłość, Mark Waid tak naprawdę dostał wolną rękę i mógł wrzucić tutaj co mu się podobało, nie patrząc na aktualne wydarzenia w świecie DC, które bez wątpienia mocno by go blokowały.


Warstwa graficzna to Dan Mora (u nas znany pewnie z Klausa). Rysunki są absolutnie piękne, kreska jest dokładna, szczegółowa, Mora nie oszczędza się dając nam naprawdę ładnie wyglądające postacie, tła i przede wszystkim co czasem kuleje u niektórych rysowników, umie zarówno rysować sceny akcji, ale i twarze postaci i ich mimikę i emocje na twarzy (tak, mówię o tobie Romita Jr). Kreska idealnie dopełnia świetny scenariusz i jako całość jawi się jako świetny komiks który sprawił mi bardzo dużo przyjemności i uśmiechu na twarzy. Warto odnotować, że kreska Dana jest na swój sposób kreskówkowa, mniej realistyczna, więc niektórych może ona odrzucić, mnie wręcz przeciwnie, pasuje ona w tej konwencji idealnie, i ani na moment nie miałem poczucia, że rysownik sam nie miał pomysłu na ten komiks, świetny scenariusz dopełnia więc rewelacyjne rysunki.


Kończąc i podsumowując moją recenzję - Batman/Superman: World's Finest spod pióra Marka Waida to bardzo udany początek serii, świetnie narysowany i równie rewelacyjnie narysowany, można rzec, że mamy do czynienia ze świetnym początkiem kolejnej serii tegoż autora, bardzo mnie cieszy, że Egmont zdecydował się na wydanie jej, i na pewno będę kupował dalsze tomy i z przyjemnością je czytał i recenzował :)



Scenarzysta: Mark Waid

Ilustrator: Dan Mora

Data wydania: 13 listopad 2024

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Parę zdań słowem wstępu...

Komiksy z Kolekcji od Hachatte - czy faktycznie są gorsze od wydań Egmontu?

Bohaterowie i Złoczyńcy DC, tom 74 - Superman: Próby Supersynów. Recenzja: